poniedziałek, 25 maja 2015

W obiektywie biegacza

Czy ktoś powiedział wam kiedyś, że bieganie, zwłaszcza na długich dystansach, jest nudne? Chociaż do tego sportu każda właściwie pogoda jest odpowiednia, to wykorzystajmy jednak ten piękny wiosenny dzień do tego, by przekonać się, że w powyższym przekonaniu osoba ta nie miała krzty racji.
Na początek pytanie: bijemy się z myślami czy wypełniamy je motywacyjną muzyką? Ja wybieram doskonałe połączenie obu tych możliwości. 
Ruszajmy...



Biegać można zawsze, w samotności, w parze czy grupie. Można robić to wszędzie, w każdym terenie, bez względu na przeszkody. Kiedy otoczenie jest naprawdę urozmaicone, zapiera dech w piersi, to okrasza nasz wysiłek czymś naprawdę przyjemnym dla ducha i pozwala nam wyjąć z niego jeszcze więcej.


Tego rodzaju terenem jest z pewnością nasze polskie wybrzeże, budzące się już wyraźnie do życia po zimowym letargu. Swoją trasę zahaczam o tereny wchodzące w skład obszaru chronionego Natura 2000, bogate w pejzaże rodem z najpiękniejszych obrazów i fotografii. Wszystko to na wyciągnięcie ręki mieszkańców Pomorza, którzy często poprzez rutynę nie potrafią tak mocno doceniać piękna znajdującego się w ich sąsiedztwie.


Jakże piękna jest świadomość bycia częścią napędzania mentalnej zmiany społeczeństwa. Jeszcze kilka lat temu to bywalcy osiedlowych ławek spoglądali dziwnym wzrokiem na zwykłych, biegających ludzi. Dziś to ci marnujący życiowy potencjał, tkwiący chyba w każdym, czują niepewność znalazłszy się w sąsiedztwie ludzi aktywnych.


Szczerze mówiąc, wymuszone interwały powodowane wykonywaniem zdjęć w czasie tego dłuższego wybiegania nie przekonały mnie do fotograficznego aspektu turystyki biegowej i podejrzewam, że przeważy to na opinii, iż trening to jednak trening, i to on jest najważniejszy. A zdjęcia? Wyjdź, przekonaj się sam, zażyj tej niesamowitej wolności.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz